Autor |
Wiadomość |
aŚ |
Wysłany: Pią 19:55, 06 Lip 2007 Temat postu: |
|
gdybym mogła byłabym ateistką. rodzice nie pozwalają. trudno...
do kościoła chodzę średnio raz na 2 miesiące, żeby sę wyspać, lub gdy rodzice mi kaza. |
|
|
shira |
Wysłany: Pią 22:46, 29 Cze 2007 Temat postu: |
|
ja w oczach kościoła katolickiego, do którego rzekomo należę, chociaż tylko na papierku (i tak kiedyś będzie apostazja) jestem heretyczką, satanistką i wszystko co najgorsze. no i taka prawda, że w naszym społeczeństwie, jak ktoś nie deklaruje się jako katolik, to znaczy, że jest niewierzący. a ja katoliczką nie jestem a jakoś w Boga wierzę. nie opowiadam się za żadną religią, bo one tak naprawdę ograniczają naszą wiarę w Stwórcę. i tak naprawdę, ponieważ jestem złośliwa, nie mogę się doczekać upadku potężnego kościoła katolickiego...
wybaczcie mi moją cyniczną postawą i ironiczny stosunek do KK, ale to są żarty a nie religia. |
|
|
Mrs.Schrei |
Wysłany: Śro 21:48, 06 Cze 2007 Temat postu: |
|
Ja też się modle wtedy kiedy powinnam i kiedy czuję taką potrzebę aby było mi lżej.
A co do księdza że ludzie wmawiają że on jest ponad nas to ja się też nie zgadzam. |
|
|
Lady_Lollipop |
Wysłany: Śro 21:33, 06 Cze 2007 Temat postu: |
|
Ja jestem wierząca. Ale nie czuję potrzeby chodzenia co niedzielę do kościoła. Moim zdaniem jest to sprawa osobista, a nie przymusowa. Ja chodzę wtedy, gdy mam potrzebe. Do spowiedzi chodzę może dwa razy w roku, bo po co więcej ? Też uważam ,że to trochę dziwne,że moich grzechów musi wysłuchiwać obcy człowiek. Wiele osób myśli,że ksiądz to jest coś ponad. Bzdura. To taki sam człowiek jak i my XD. Z modleniem jest tak samo. Nawet jak mi się czasem przypomni,żebym sie pomodliła - nie robię tego. Zazwyczaj wtedy gdy czuję,że na prawdę powinnam. No to tyle chyba XD. |
|
|
Mrs.Schrei |
Wysłany: Śro 22:44, 30 Maj 2007 Temat postu: |
|
Nie no u mnie raczej księża są normalni,ani mili ani niemili XD.
Ale mimo to przed spowiedzią(czyli w rekolakcje XD) straaaasznie się stresuje ale faktycznie potem jest lżej. |
|
|
LnD |
Wysłany: Śro 19:18, 30 Maj 2007 Temat postu: |
|
Ja też się czuję lżejsza, ale zawsze jak mam już tam iść to tak dziwnie. Nie jest to, że się wstydzę, ale mówić takie rzeczy...
Chyba się uprzedziłam, bo u mnie każdy ksiądz jest niemiły w prafaii, a poza tym proboszcz kiedyś zaczął mi gadać o moralności, jakbym już seks uprawiałą...xD |
|
|
pszec |
Wysłany: Śro 18:54, 30 Maj 2007 Temat postu: |
|
Ksiądż w konfesjonale zastępuje Jezusa.
Ja nigdy nie spotkałam się z niemiłym księdzem. Jedn się mnie pytał, czemu chodzę w trampkach. Bo jak nie mam kasy na buto to on mi moze dać xD. Inny ciągle mówił do mojej kumpeli 'kwiatuszku'. Mi spowiedź zawsze pomaga. Czuje się jakaś... lżejsza. |
|
|
LnD |
Wysłany: Śro 16:41, 30 Maj 2007 Temat postu: |
|
No, ale już nawet nie oto chodzi. Ja nie chodzę raz na rok do spowiedzi, ale częściej...
Chodzi tylko o to, że potem mam takie dziwne myśli. No bo w sumie ksiądz to tak jak obcy człowiek... Wiele osób wolałoby się nie spowiadać księdzu, ale tak normalnie taka "rozmowa z Jezusem" sam na sam. |
|
|
Szandi |
Wysłany: Pon 14:42, 28 Maj 2007 Temat postu: |
|
Poza tym księża często tak bełkoczą, że nie da się zrozumieć co mówią. I zazwyczaj ZA DUŻO mówią. Nienawidzę pytań w stylu "Dlaczego nie chodzisz w każdą niedzielę do kościoła?!" No bo co. Mam opowiadać księdzu, że moi rodzice pracują w różnych godzinach przez cały tydzień, w niedziele i święta (w telewizji ==" nienawidze ich pracy) a moje babcie są już starsze i nie mają siły chodzić do kościoła?! I tak tego nie zrozumie........ Pfff XD. |
|
|
Mrs.Schrei |
Wysłany: Pią 19:07, 25 Maj 2007 Temat postu: |
|
Popieram Olcię i LnD.Ja też się spowiadam tylko raz w roku w rekolekcje.Poroscu strasznie się stresuje przed spowiedzią i nie chodzi o te grzechy tylko o to że teraz jest dużo księdzy którzy są niemili.I tak dziwnie mówić komuś co się zrobiło...też wolałabym się spowiadać JEZUSOWI niż księdzu. |
|
|
LnD |
Wysłany: Pią 18:45, 25 Maj 2007 Temat postu: |
|
No ale spec tu chodzi raczej o księdza. Jeżeli o to chodzi, ja tak samo wolałaby,m spowiedź JEZUSOWI, niż np. księdzu... Nie każdy jest uczciwy.Moim zdaniem... |
|
|
pszec |
Wysłany: Pią 18:38, 25 Maj 2007 Temat postu: |
|
Tym "obcym człowiekiem" jest Jezus.
:/ |
|
|
Szandi |
Wysłany: Pią 18:18, 25 Maj 2007 Temat postu: |
|
Ja się spowiadam tylko raz w roku - w rekolekcje przed Wielkanocą. Ale moim zdaniem to jest bez sensu - czemu obcy człowiek ma słuchać moich grzechów?! W kościele protestanckim (chyba) jest tak, że każdy się w duszy na mszy spowiada i nie musi leźć do konfesjonału, żeby się oczyścić z grzechu xD |
|
|
LnD |
Wysłany: Pią 15:35, 25 Maj 2007 Temat postu: |
|
Mi mama kiedyś kazała chodzić do kościoła... Teraz to się zmieniło. Nie wiem czy na dobre czy na złe...
Jak mam potrzebę to chodzę,a jak nie to nie i już.
Tak samo ze spowiedzią... |
|
|
Mrs.Schrei |
Wysłany: Śro 19:55, 23 Maj 2007 Temat postu: |
|
No właśnie.Jak dla mnie kiedy człowiek modli się sam,to wtedy jest lepiej,człowiekowi jest lepiej...Bo w kościele trzeba na przymus.Kiedy ktoś ma taką potrzebę to powinien się modlić bo to pomaga w jakiś sposób. |
|
|