misterka |
Wysłany: Pon 17:21, 23 Cze 2008 Temat postu: |
|
niezwykła i najdziwniejsza historia ostatnich dni ? a proszę bardzo:
w piątek spałam u Monka pod namiotem. Monek mieszka na wsi (yeah, Domatków rlz ), gdzie się w sumie wychowałam, bo całe moje dzieciństwo spędziłyśmy na Domatkowie łażąc po drzewach, budując w krzakach bazy, grając w piłkę, etc. tak więc zawsze jak tam jestem, to nieważne ile mam lat, ale i tak budzi się we mnie dziecko. ale do rzeczy. siedziałyśmy na huśtawce u Monka przed domem i zobaczyłyśmy, że jej wielki wilczur trzyma w pysku małego, białego pieska sąsiada Moniki, z którym (nie z pieskiem, tylko z sąsiadem ;p) od lat jej rodzina prowadziła wojnę o coś tam. piesek był ewidentnie martwy, bo bezwładnie zwisał z pyska Cezara i był cały w piachu. Monika nie mogła po prostu powiedzieć, że jej wilczur zagryzł małego pieska sąsiada, bo byłaby awantura na całą wieś. tak więc zaczęłyśmy obmyślać nasz kolejny genialny plan ;D wzięłyśmy tego pieska, umyłyśmy go i pod osłoną nocy (), jakby nigdy nic, zaniosłyśmy go do jego budy na podwórko sąsiada Moniki. genialny plan, nieprawdaż ? wszystko byłoby superświetnie, gdyby nie to, że na drugi dzień poszłyśmy do chłopaków grać w nogę. Dawid powiedział, że ten sąsiad przyszedł do nich do domu i powiedział tak: 'wiecie co mi się stało ? 2 dni temu zdechł mi pies, zakopałem go, a wczoraj patrzę, a on leży w swojej budzie' ;DDD
no myślałam, że padnę ;p |
|