Home
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj
Forum Tokio Hotel Strona Główna
->
POGADUCHY O WSZYSTKIM I O NICZYM XD
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
FORUM
----------------
REGULAMIN ^^
ORGANIZACJA
FANI
----------------
ZLOTY FANÓW
STRONY FANÓW
GRUPA =)
----------------
BILL KAULITZ
TOM KAULITZ
GUSTAV SCHAFER
GEORG LISTING
POGADUCHY O CHŁOPAKACH
TOKIO HOTEL
----------------
ZESPÓŁ
NOWOŚCI
ZDJĘCIA
KONCERTY
MUZYKA
FILMIKI
PLOTKI
DEVILISH
DVD
NASZA TWÓRCZOŚĆ
----------------
OPOWIADANIA WIELOCZĘŚCIOWE
OPOWIADANIA JEDNOCZĘŚCIOWE
POEZJA
GRAFIKA
PIOSENKI
O WAS, DLA WAS
----------------
POGADUCHY O WSZYSTKIM I O NICZYM XD
MUZYKA
GRY I ZABAWY
MARGINES ^^
KSIĄŻKI
FILM
ARCHIWUM
----------------
ŚMIETNIK
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Nakashi
Wysłany: Śro 17:31, 22 Sie 2007
Temat postu:
Miłość platoniczna...Przypomina mi się osoba o inicjałach Ł.K., której nigdy nie zapomnę... Dla której zrobiłam wiele, może za wiele, a ta osoba nawet tego nie wiedziała xD Taka miłość jest potrzebna jak najbardziej, uczy, jak kochać naprawdę...
Kocham moich idoli, ale to nie żadna miłość platoniczna, tylko miłość, którą dziękuję im, że są tym kim są i robią to co robią. Coś co kocham...
Ja pokochałam miłością platoniczną osobę,którą widziałam praktycznie codziennie. Nie zdawałam sobie chyba sprawy z tego,że jej nie znałam... Widziałam jak się zachowuje wśród znajomych, jakie są jej zainteresowania, znałam trochę charakter tej osoby, ale nigdy nie miałam szansy się dowiedzieć, czy ta osoba byłaby taka sama w stosunku do mnie, gdybym ją poznała. Może jeszcze kiedyś kogoś pokocham taką miłością, ale wątpię... Teraz dziękuję tej osobie, którą kiedyś pokochałam za to,że mogłam zobaczyć jak to jest i życzę jej jak najlepiej. ^_^ Niech kurde sobie w końcu dziewczynę znajdzie xD
Asiulla
Wysłany: Pon 16:02, 20 Sie 2007
Temat postu:
A widzisz a$$ dobrze to napisałaś =)
Bo właśnie taka "miłość" do gwiazdy, to miłość platoniczna, ale wg. mnie miłością się tego nazwa nie da.
Tak miłość to piękne uczucie, ale gdy jest prawdziwe a nie typu "Kocham Roberta, ale go nie znam..."
I dla mnie miłość platoniczna dlatego jest głupia. Bo jak można kochać nie znając??
aŚ
Wysłany: Nie 23:06, 19 Sie 2007
Temat postu:
Miłość platoniczna nie jest głupia, nie może byc głupia. Bo to przecież miłość. Nieodwzajemniona, ale jest. Miłość jest piękna pod każdą postacią. Sama przez nią przechodziłam i powiem Wam, że nawet, gdy było mi okropnie smutno, bo wiedziałam, że dana osoba nie odwzajemnia moich uczuć, to w głębi serca byłam szczęśliwa... No bo bycie zakochanym to taki wspaniały stan... Ach ;D
Nie rozumiem za to osób, które zakochuja się w gwiazdach, lub osobach,z ktorymi nigdy w życiu nie zamieniły słowa. Jak mozna kochac kogos, kogo sie nie zna? Jakoś nie potrafie tego pojąć ;P Wg. mnie to raczej pewnego rodzaju pociąg fizyczny, aniżeli miłość.
I nie rozumiem jeszcze ludzi, którzy potrafią się zabić z tego powodu. Jeżeli ktoś nas nie kocha, to widocznie nie jest nam pisany i trzeba szukać drugiej połówki, a nie zamartwiac sie osoba, która jest pisana komu innemu ;P
Asiulla
Wysłany: Nie 12:54, 19 Sie 2007
Temat postu:
Hm...
Dla mnie? Miłość platoniczna jest głupia i bez sensu... Nie powiem, że dziecinna, bo nie tylko dzieci przez to przechodzą. Młodzież, ba, dorośli także.
Bo wtedy kochasz kogoś nie znając.
Billa, Toma, Gustava, czy Georga (przykład taki) widzimy tylko w telewizji, na zdjęciach, w gazecie.
Widzimy tylko to, jak wyglądają, czytamy co robią, lub widzimy w filmikach, ale nie dokładnie. Nie wiemy jaki jest prawdziwy charakter danej osoby, nie wiemy jakie ma poczucie humoru, nie wiemy kiedy jest smutny, wesoły czy zły. Wiemy o nich tylko to, o czym piszą w gazetach a to bardzo często nie jest prawdą.
Ta miłość platoniczna, jest taka jaka chcemy, uważamy, że jest idealna, cudowna, piękna. Kiedy poznamy tą osobą bliżej może okazać się, że jest całkiem inna niż sobie to wszystko wyobrażaliśmy. Budujemy swój taki mały świat z nim, ale w rzeczywistości jest inaczej.
Kiedy dowiemy się jaka ta osoba jest naprawdę, możemy poczuć wielkie rozczarowanie i złość.
Bo jak można kochać osobę, z którą nie zamieniliśmy nawet jednego słowa?
Tak więc, to nie jest prawdziwa miłość, nie można nazwać tego miłością, raczej zafascynowaniem, zauroczeniem.
Po za tym kochamy to, co widzimy na zewnątrz, nie to co w środku a przecież to jest najważniejsze.
Ja przeszłam przez taką miłość. Dwa razy.
Ale w końcu zrozumiałam to wszystko. I opisałam to wyżej.
Popatrzcie na to wszystko z dystansem, a zrozumiecie i uda wam się wyjść z tego.
Bo to ciężka rzecz, wiem to, nie łatwo jest się uwolnić od tego, ale da się.
Pozdrawiam :*
Billowa.
Wysłany: Nie 1:13, 19 Sie 2007
Temat postu:
Też jestem w dołku miłości platonicznej.
I niestety ja byłam ( i jestem ) taka głupia i się cięłam..
Miałam swoje ciche dni. Nie wychodziłam ze znajomymi, nie słuchałam rodziców jak non stop mówili "Idź w końcu na dwór się przewietrzyć". Byłam otoczona w swoim świecie i Billa świecie. Nie widziałam niczego poza nim, i nadal nie widzę. Nie wyobrażam sobie życia bez jego widoku, muzyki i wg całego niego. Tak jest do tej pory.
Nie umiem sobie z tym radzić czasami, i moim zdaniem wcale to nie jest dziecinne, ani jakieś inne, bzdurne czy jakieś. To jest całkiem poważna rzecz z którą trzeba sobie radzić i pomagać.
Więc jeśli ktoś wam mówi że to jest denne i głupie to naprawdę niech sie zastanowi co mówi, bo jak tego nie poczujesz, to się nie dowiesz co to znaczy.
Akemi
Wysłany: Nie 19:31, 13 Maj 2007
Temat postu:
Miłość platoniczna...hmmm..na pewno nie jest dziecinna. Uważam, że każdy musi przez coś takiego przejść. Takie uczucie właściwie powiedzmy sobie to wprost - bez sensu. Przecież my teraz przez coś takiego przechodzimy cały czas wzdychając do Billa czy do Toma czy innych członków zespołu.
I zgadzam się z Mrs.Schrei...też mam czasem takie dni.
Miao Sing
Wysłany: Nie 18:15, 13 Maj 2007
Temat postu:
"Miłość platoniczna- zażyła więź między mężczyzną i kobietą, pozbawiona pierwiastka zmysłowego"
- taka jest definicja. Że nie rozumiem.
Myślę, że miłością, jakąkolwiek miłością nie można nazwać uczucia, którym darzy się nieznajomą, lub znajomą tylko np. z TV, osobę.
A więc...
Wkurza mnie to, że przez długi okres kochałam miłością platoniczną, bardzo, bardzo mocno. I byłam załamana. Nie, nie cięłam się z tego powodu.
A teraz, kiedy on zaczyna się mną interesować, to ja jestem zagubiona i kompletnie nie wiem co o tym myśleć. I nic nie rozumiem.
To jest głupie.
Nie uważam, że to jest dziecinne.
Jeśli to jest prawdziwe uczucie, nie jakieś zauroczenie osobą, której się w ogóle nie zna. Bo to nie jest miłość.
Mrs.Schrei
Wysłany: Nie 17:32, 13 Maj 2007
Temat postu:
Mnie też miłość platocznina dotyczy(Bill <33). Fajnie jest sobie wymyślać to i owo...wiadomo.
Miłość platocznina wcale nie jest dziecinna.
Ile dziewczyn starszych od nas było zakochane w Beatelsach?!
Lub innych zespołach...
Ja się nie ciełam nigdy z powodu miłośći platoczninej...
Ale tak czasami...jest dziwnie.
Dlatego że czasami mam takie dni że sobie zdaje sprawe że on jest tak daleko i w ogóle...niby jak mnie zauważy?!
Ale mimo to mam takie coś że wierze(jak narazie) lecz miesza się to z takimi wątpliwościami... Więc to różniej jest...
Miłość platoniczna-napewno każdy odczuwa ją inaczej.Do każdego dociera to inaczej ale Landrynko moja kochana jeszcze raz Ci ti wbije do głowy
to nie jest dziecinne!!!
.
LnD
Wysłany: Nie 15:55, 13 Maj 2007
Temat postu: Miłość platoniczna
A więc założyłam ten temat pod wpływem jakimś tam.
Uważacie że miłość platoniczna jest głupia?Dziecinna? Zła?
A może myślicie, że jest normalna, dobra czy dorosła w pewien sposób.
Moim zdaniem dziewczyna, która jest zakochana tak właśnie platonicznie czasem wytwarza wokół siebie wirtualny świat.
Wyobraża sobie to i owo ^^, jest szczęśliwa ale do pewnego czasu....
Dopóki jej wybranek nie znajdzie sobi dziewczyny... Tej prawdziwej...
Wtedy to może być niebezpieczne. Dziewczyna ataka może robić różne rzeczy.
Wtedy zaczyna się cięcie, depresja, tzw. "ciche dni", płacz...
Różne rzczy...
Są dwie strony tej platonicznej miłości. Osobiście nie uważam, że to jest złe. Czasem myślę, że to jest za dziecinne, za głupie...
No bo w sumie mam już 15 lat (a niedługo 16 mi stuknie...).
Czasem jak rozmawiam o tym z pewną osobą to ona mi to wyperswadowuje z głowy...
No, ale czasem poczucie takie dziwne mam...
Takw ięc wynika z tego, że miłość platoniczna mnie dotyczy. Czasem jest lepiej, a czasem gorzej...
No ale nie cięłam się z tego powodu nigdy ani nic z tych rzeczy...
Czasem jest tak jest i już...
ps. Mam nadzieję, że użo nie namieszałam...
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
::
phore theme by Kisioł
.
Bearshare
Regulamin