Home
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Szandi
|
Wysłany:
Pią 20:28, 13 Lip 2007 |
|
|
Dołączył: 12 Maj 2007
Posty: 953 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Szalejkowa xD
|
W jakiej niezwykłej/najdziwniejszej/najbardziej wstydliwej/najgłupszej sytuacji się znalazłyście?
A może nie wy, tylko Wasi znajomi, rodzina?
|
|
|
|
|
LnD
|
Wysłany:
Pią 21:24, 13 Lip 2007 |
|
|
Dołączył: 12 Maj 2007
Posty: 1248 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z szyderkowa;*
|
Mogę poniażającą dla mnie? A więc gdy w 5tej klasie "uganiałam" się za chłopakiem pół roku, po czym on stwierdził iż jestem głupia. No i taka głupia w ogóle to sytuacja była. To było straszne !
Następna? Hm. Dużo jest takich. Jak wyszłam do sklepu w piżamie o.O <żenada>.
Później coś zedytuje...
|
|
|
misterka
|
Wysłany:
Pon 17:21, 23 Cze 2008 |
|
|
Dołączył: 26 Cze 2007
Posty: 755 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: kolbuszowa xD
|
niezwykła i najdziwniejsza historia ostatnich dni ? a proszę bardzo:
w piątek spałam u Monka pod namiotem. Monek mieszka na wsi (yeah, Domatków rlz ), gdzie się w sumie wychowałam, bo całe moje dzieciństwo spędziłyśmy na Domatkowie łażąc po drzewach, budując w krzakach bazy, grając w piłkę, etc. tak więc zawsze jak tam jestem, to nieważne ile mam lat, ale i tak budzi się we mnie dziecko. ale do rzeczy. siedziałyśmy na huśtawce u Monka przed domem i zobaczyłyśmy, że jej wielki wilczur trzyma w pysku małego, białego pieska sąsiada Moniki, z którym (nie z pieskiem, tylko z sąsiadem ;p) od lat jej rodzina prowadziła wojnę o coś tam. piesek był ewidentnie martwy, bo bezwładnie zwisał z pyska Cezara i był cały w piachu. Monika nie mogła po prostu powiedzieć, że jej wilczur zagryzł małego pieska sąsiada, bo byłaby awantura na całą wieś. tak więc zaczęłyśmy obmyślać nasz kolejny genialny plan ;D wzięłyśmy tego pieska, umyłyśmy go i pod osłoną nocy (), jakby nigdy nic, zaniosłyśmy go do jego budy na podwórko sąsiada Moniki. genialny plan, nieprawdaż ? wszystko byłoby superświetnie, gdyby nie to, że na drugi dzień poszłyśmy do chłopaków grać w nogę. Dawid powiedział, że ten sąsiad przyszedł do nich do domu i powiedział tak: 'wiecie co mi się stało ? 2 dni temu zdechł mi pies, zakopałem go, a wczoraj patrzę, a on leży w swojej budzie' ;DDD
no myślałam, że padnę ;p
|
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|